Z okazji 12 lat na poznańskim rynku firmy przygotowaliśmy dla Was krótki wywiad z jej założycielką. Jeśli jesteście ciekawi jak to wszystko się zaczęło, jakie są dalsze plany rozwoju firmy, czy też która transakcja najbardziej zapadła w pamięć Dominice Sadowskiej-Nowak koniecznie przeczytajcie nasz artykuł.
1. Co było dla Ciebie impulsem do otwarcia własnego biura? Czy od zawsze wiedziałaś, że zostaniesz pośrednikiem?
Dominika Sadowska-Nowak: Na studiach, nie planowałam pracować w tym zawodzie, to za namową ojca, poszłam w jego ślady.
Swoje biuro założyłam w kryzysie, czyli trochę na przekór przeciwnościom. Pierwotnie, zaplanowałam przeprowadzkę do Warszawy, znalazłam pracę jako pośrednik, wynajęłam lokum u Katarzyny K. (pozdrowienia!), przywiozłam nawet pierwszą walizkę „na start”, ale los chciał inaczej. Po intensywnym dniu i wieczorze z Joanną L (pozdrowienia!), pełnymdyskusji i znaków z nieba pozostałam w Poznaniu. Pół roku później poznałam mojego męża i… wtedy przyszedł kryzys, w gospodarce, żeby było jasne.
2. Skąd nazwa Kramm Nieruchomości?
Dominika S-N: Mój ojciec postanowił stworzyć kram z nieruchomościami i… tak zostało. Dziś dwie niezależne firmy działają pod jednym szyldem wspierając się wzajemnie.
3. Jakie masz dalsze plany na firmę? Gdzie widzisz Kramm za 5-10 lat?
Dominika S-N: Kto się nie rozwija ten stoi w miejscu. Taki truizm nasuwa mi się w pierwszej kolejności i jest prawdziwy. Rozwijam zespół i sukcesywnie wchodzimy na jeszcze wyższy poziom usług, standard premium.
Doskonalimy procesy, poszerzamy wiedzę, testujemy i wdrażamy nowe narzędzia pracy. Dodatkowo, nowa współpraca na horyzoncie zapewne pozwoli dotrzeć do szerszego grona wymagających Klientów, do grona premium.
Za 5 lat Kramm będzie level UP, tego jestem pewna.
4. 12 lat to naprawdę długi czas na rynku. Czy masz jakąś transakcję która wyjątkowo zapadła w Twojej pamięci?
Dominika S-N: Moją własną, ale to absolutnie prywatna sprawa ;).
5. Co oznacza dla Ciebie sukces w branży nieruchomości?
Dominika S-N: Sukcesem jest już etap, gdy nie czujesz, że pracujesz. Gdy działasz, bo to po prostu lubisz, a dodatkowo pozwala Ci to osiągać swoje prywatne i zawodowe cele.
Dla firmy, sukcesem jest moment, gdy staje się benchmarkiem na swoim lokalnym rynku.